Zanęta – Ważny klucz
Umiejętność zanęcenia to dziś podstawa sztuki wędkarskiej. Bez tego nie mamy, co marzyć o sukcesie! Postawa to dobrze dobrana i przygotowana zanęta? Zanęta jest wtenczas dobra, kiedy skutecznie zwabi ryby a następnie utrzyma je przez dłuższy okres czasu na naszym stanowisku. Pamiętajmy, że zanęta nie ma za zadania ryby nasycić, ona ma je przyciągać, niestety większość wędkarzy o tym zapomina. Nie jest to łatwe zadanie, każdemu, komu się to nie udaje zadaje sobie pytanie, co zrobiłem źle, gdzie popełniłem błąd? Wszystko zależy od umiejętności samych wędkarzy, czy z paczkowanej mieszanki uda nam się przygotować super zanętę czy bryłę nic nie wartej „paszy”. Napiszę jak ja to robię, kiedy wybieram się nad jezioro.
Nawilżenie – zanętę po wsypaniu do wiadra delikatnie nawilżamy i dokładnie mieszamy. Zasada jest jedna, nigdy się z tym nie spieszmy, chyba, że znamy swoją zanętę „na wylot” i nawilżaliście ją 100-tki razy i znacie dokładną jej potrzebną dawkę wodę, wtenczas faktycznie możemy zrobić wyjątek i wodę wlać jednorazowo, jeżeli nie posiadamy takiej wiedzy nawilżamy ją stopniowo aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Zanęta przez pewien okres cały czas chłonie wodę, więc nie zrobimy tego przez „5 minut”. Nawilżmy ją wstępnie odczekajmy kilkanaście minut i dopiero dowilżamy ja w miarę potrzeby. Dowilżać możemy spryskiwaczem, jest to bezpieczny sposób abyśmy nie przemoczyli zanęty, co początkującym często się zdarza. Ja używam takiego z pompką, jest to bardzo wygodna forma urządzenia.
Konsystencja zanęty nie zawsze będzie taka sama! Wszystko zależy od gatunku, na jakiego się nastawimy? Nie można wlewać tyle samo wody do zanęty płociowej jak i karpiowej, ponieważ każda z tych zanęt ma w swoim składzie komponenty, które pochłaniają różne ilości wody. Jeżeli nastawiamy się na płotkę nie powinniśmy dopuścić do przemoczenia zanęty, zanęta musi pracować, natomiast, jeżeli nastawiamy się na karpie, lepiej jak zanęta będzie spoczywać na dnie – od taka to różnica. Wniosek końcowy – ostateczną konsystencję zanęty ustalamy po ocenie łowiska, w którym zamierzamy łowić a zwracamy przede wszystkim na głębokość, charakter dna, uciąg oraz na ryby, jakie zamierzamy łowić.
Przecieranie – jest to czynność, którą bezwzględnie musimy wykonać. Każda namoczona zanęta, słabiej czy mocniej, będzie zawsze w sobie miała gródki, które należy koniecznie przetrzeć przez sito. Zanętę na rybę drobną przecieramy przez sito o drobnych oczkach, natomiast na grubsze ryby, w których składniki są zdecydowanie większe, przecieramy na sicie o większych oczkach.
Zanęta po przetarciu przez sito zostaje odpowiednio napowietrzona, wystarczy wrzucić ją do wody i już widać jak „żyje”. Jest to dzień do nocy porównując zanętę przetartą do nieprzetartej. Każdy, kto kiedykolwiek to robił i porównywał wie, o czym mówię.
Łączenie – zanętę możemy połączyć z gliną lub z ziemią w zależności od naszych potrzeb. Na łowisku płytkim z twardym dnem zanętę możemy zmieszać z czarną ziemią, natomiast jak mamy łowisko głębokie, często z podwodnymi prądami, powinniśmy zanętę zmieszać z gliną. W takich przypadkach zanęta powinna szybko dotrzeć do dna, inaczej rybę będziemy mieli kilka metrów o bok naszego łowiska. Nie ma nic gorszego jak po zanęceniu mamy rybę 1-2 metry za stanowiskiem a nie możemy do niej sięgnąć.
Mamy odpowiednio nawilżoną i przesianą zanętę, dlatego w tym momencie możemy wykonać ostatni zabieg a mianowicie dodajemy dodatki w postaci pinki czy białego robaka. Jeżeli zanętę zmieszamy z gliną czy ziemią dodajemy jokersa – jest to świetny sposób na mało „aktywne” płocie. Mniejsza ilość nie jest w stanie je nasycić a jokers będzie je przyciągał jak magnez.
Pamiętajmy, że nie ma nic lepszego niż założony robaczek, świeżo wyciągnięty z zanęty!
Rafał Nowak