Zanęta domowym sposobem

Zanęta ze sklepu spożywczego!

Pierwszy raz zanętę skomponowałem w 2002 roku i do dziś pamiętam jej zapach. Ta jasnobrązowo świeżo pachnąca wyprażona „bułeczka”! Jej debiutem były Mistrzostwa Koła, na których zająłem I miejsce. Cieszyłem się z wygranej nie powiem, ale największą satysfakcję miałem właśnie z tego, że wygrałem na zanęcie skomponowanej przez siebie. W sklepach w zanętach nie było tak ogromnego wyboru jak jest teraz, internet również nie był jeszcze rozpowszechniony, do sukcesu prowadziła tylko jedna droga, praca, praca i jeszcze raz praca.

Pamiętam, jak stopniowo do zanęty dodawałem różne składniki i obserwowałem jak zachowują się i w jakim czasie się rozpuszczają, były to chwile, które zostaną w mej pamięci na zawsze. Komponenty na całą zanętę kupowałem w jednym dobrze zaopatrzonym sklepie spożywczym, wtenczas taki sklep nazywał się „sam”. Ekonomicznie nie była to wersja najtańsza, ale miała jedną cenną cechę – była moja, niepowtarzalna a tym bardziej jak się sprawdziła, była moim kluczem do sukcesu! Z taką zanętą miałem pewność, że na łowisku, nikt inny na nią nie łowi a jeżeli zrobimy ją dobrze – to sukces murowany! Miedzy innymi na niżej opisanej zanęcie wygrałem wspólnie z moim kolegą Henrykiem zawody parami o „Puchar Wielkopolan Parami” na jeziorze Trzaskowie w 2006 roku. Właśnie moja zanęta wśród kilkudziesięciu drużyn na tym zbiorniku okazała się strzałem w 10! Ryb pamiętam mieliśmy aż ”grubo”, mimo mnóstwo zerwanych zestawów (silny wiatr – wąska luka), uzyskaliśmy przewagę nad drugą drużyną prawie 2kg łowiąc blisko 10kg w 3 godziny. Nie powiem ta zanęta sprawdziła się tam rewelacyjnie! To były czasy…

Do skomponowania zanęty na płoć a taką mam na myśli w tym artykule będziemy potrzebować, bazy (pieczywa), składniki smużące (mąkę kukurydzianą), składniki pracujące (otręby, ziarna), składniki smakowe (paluszki), no i oczywiście zapachy, „książka” mówi jeszcze o wypełniaczach, natomiast ja nigdy ich nie stosowałem, wolałem zrobić mniej wagowo mieszankę, ale za to treściwą, wiadomo koszty były większe, ale czy warto na tym oszczędzać? Niech każdy sam sobie na to pytanie odpowie!

Pieczywo – u mnie to zawsze była bułka tarta, wyprażona w piekarniku o barwie jasno brązowej, prażyłem ją po woli bez pośpiechu w temp.170 stopni

Składniki smużące – zawsze używałem mąki kukurydzianej, sprawdzała się, co prawda nadawała zanęcie jasny kolor, co mogło trochę odstraszać płotki, ale smużyła, to było ważne,

Składniki pracujące – otręby koniecznie wyprażone, ziarna konopi, wiórki kokosowe, siemię lniane oraz rzadziej, ale również pestki z dyni

Składniki smakowe – ponieważ zanęty, które robiłem samemu były przeznaczone na płotkę, dodawałem zmielonych paluszków słonych – świetny dodatek

Składniki zapachowe – dodawałem koper włoski lub nostrzyk w obydwu przypadkach w postaci drobno zmielonej

Jeżeli łowiłem na zbiornikach o twardym dnie to własno skomponowaną zanętę mieszałem z ziemią czarną bełchatowską, jeżeli dno było miękkie dodawałem tylko odrobinę ziemi a żeby zanętę przyciemnić, zawsze uważałem i do dziś tak uważam, że najlepszą zanętą na płoć na wodzie stojącej to zanęta ciemna. Zanęty, które komponowałem używałem tylko na płotki – to jest ryba po dzień dzisiejszy, która wiedzie prym na prawie każdych zawodach.

Pamiętajmy o jednej bardzo ważnej zasadzie, nie składniki w zanęcie są najważniejsze a najważniejsze są ich proporcje, właśnie o nich musimy pamiętać komponując swoją własną zanętę. Poniżej przedstawię zanętę, którą przez dłuższy okres czasu używałem i to nawet z niezłym skutkiem.

  • Bułka tarta lekko wyprażona i zmielona 30%
  • Konopie wyprażone a następnie zmielone 20%
  • Otręby pszenne wyprażone 10%
  • Mąka kukurydziana (kupna) 10%
  • Siemię lniane (kupne) 10%
  • Pestki z dyni wyprażone i zmielone 5%
  • Wiórki kokosowe wyprażone i zmielone 5%
  • Paluszki słone zmielone 5%
  • Zapach 5% (najczęściej dodawałem nostrzyku, ale też koper czy wanilię)

Wniosek końcowy jest jeden. Nie ma większej satysfakcji niż wygrana w zawodach na własnej skomponowanej zanęcie, tym bardziej jak uda się wygrać z utytułowanym rywalem, sprawdźcie a sami się przekonacie!

Gorąco polecam!

Rafał Nowak